Tak zwany "europejski pesymizm" w technologii.
Za oceanem jest taka śmieszna moda, żeby nabijać się z głupich Europejczyków, że nic nie wytwarzają a z innowacji to mają regulacje innowacji (hehe).
Diagnozę jaką Amerykanie nam stawiają można sprowadzić do zarzutu pesymizmu: Europa jest leniwa i nie chce wierzyć w postęp dzięki technologii. A do tego przegrała z US konkurencję o dominację w digitalowym biznesie, więc przepełnia Europę zawiść, zazdrość, żółć. I w efekcie reguluje - bo sama nic nie potrafi zbudować.
Optimism is one of the most powerful forces in the world. Europe is really missing out by forgoing it in order to seem sophisticated, or whatever the reason is.
— Paul Graham (@paulg) January 11, 2024
A żeby było śmieszniej to regulują tak, że robią amerykańskim Big Techom regulatory capture i w efekcie ograniczają konkurencyjność - sami sobie ręce wiążą. "Ale głupi ci Rzymianie".
Umówmy się - coś w tym jest.
Osobiście podzielam krytykę niewczesnego, prewencyjnego regulowania AI. Spodziewam się, że efekt będzie jak z histerycznymi regulacjami GMO - po cichu trzeba się będzie z głupiej legislacji wycofywać
Tyle, że sedno tej krytyki pod adresem Europy to ideologiczna bzdura. To banał powtarzany na amerykańskiej prawicy, virtue signaling z faktografią na poziomie riserczu ziemkiewiczowskiego.
Moje dwa argumenty o tym, że robiący rundy po tech-Twitterze "europejski pesymizm" to fikcja to:
- W Europie tworzy się więcej startupów niż w US:

Od lat konsekwentnie w Europie zakłada się więcej startupów niż w US.
Jeśli zakładanie większej liczby startupów w warunkach (a.) gorszego/niższego finansowania, (b.) gorszych widoków na exit, (c.) przy niższych wycenach; jeśli jest to efektem pesymizmu europejskiej technologicznej przedsiębiorczości - to może ja tu faktycznie czegoś nie rozumiem? Cały raport od Atomico bardzo polecam.
- Dowód nieco angedotyczny - nadchodzi zwrot przemysłowy?
Podczas gdy w Polsce inwestuje się wciąż przede wszystkim w "czysty soft" (SaaSy, gaming, marketplace'y, ostatnio AI, wiadomo), w Europie Zachodniej i Północnej coraz częściej startupy mają przemysłowy albo hardware'owy charakter.
Widać jak szybko przesuwają się akcenty w kierunku rozwiązań dużo bardziej "CapEx'owych", wymagających większego kapitału już na starcie.
Kilka moich ulubionych przykładów takich ambitniejszych startupów z Europy, które zebrały rundy w ostatnim czasie:
• 4QT: produkuje specjalistyczne silniki elektryczne dużej mocy dla ciężkich pojazdów;
• German Bionic: produkcja egzoszkieletów na potrzeby przemysłu i produkcji;
• Ecoworks: producent prefabrykatów dla budownictwa mieszkaniowego w standardzie NetZero;
• Photoncycle: baterie i system zarządzania nadwyżkami energii z OZE (popularny obszar, patrz także: Rivus);
• Lotus Microsystems: projektowanie półprzewodników i mikrochipów;
• Metafuels: produkcja syntetycznego paliwa dla lotnictwa;
• Spore Bio: urządzenie do wykrywania patogenów w fabrykach żywności, leków i kosmetyków;
• Lambda Automata, grecki producent automatycznych systemów wykrywania i ostrzegania.
Widzisz jaki pesymizm i wstecznictwo? Time to build to nie w Europce.
Nie chodzi mi o to, że tak wygląda większość inwestycji VC w Europie, ani że w US podobnych nie ma.
I żeby nie było, u nas też jest kilka podobnych w charakterze projektów (m. in.: Lifero, Sweepee, United Robotics).
Rzecz w tym, że przedsięwzięcia i inwestycje tego rodzaju są wskaźnikiem optymizmu i odwagi: co do perspektyw dla wymagających kapitałowo, innowacyjnych startupów.
No to gdzie ten "europejski pesymizm"?
Some of new startups in optimism-lacking Europe:
— Kuba Jeziorny (@kubajeziorny) January 11, 2024
• German Bionic: electrically powered exoskeletons
• 4QT: high-power drives for heavy equipment
• Lotus Microsystems: fab-less semiconductors
• Over Easy Solar: pre-assembled PVs
• Metafuels: synthetic jet aviation fuel https://t.co/RUxmaiuag3
PS. Mam hipotezę dlaczego EU zachowuje się regulacyjnie w ten a nie inny sposób.
Co tu jest modus operandi: na zachodzie Europie, a chyba w Niemczech w szczególności, antytechnologizm jest formą moralnej wyższości. Politycznym virtue signaling.
A moralna wyższość to forma soft power, która w polityce zagranicznej jest domyślną formą polityczności międzypaństwowej na naszym kontynencie po horrorze 2WŚ.
Moralistyczny antytechnologizm jest więc narzędziem dyplomatycznej kontroli i rywalizacji na linii US-Niemcy/UE. Oba podmioty mają różne modele wzrostu i strategie polityczne. Stąd taka postawa (w skrócie).
- Udostępnij na Twitterze
- Udostępnij na Facebooku
- Udostępnij na LinkedIn
- Udostępnij na Pinteresta
- Udostępnij przez Email
- Skopiuj link
Kuba Jeziorny • newsletter
Dołącz aby otrzymywać emailem powiadomienia o nowych wpisach.