Przejdź do posta

Blogi, tęsknię za nimi

Kuba Jeziorny
Przeczytasz w 2 minut

Kocham zjawisko blogowania epoki Web 2.0.

To był najpiękniejszy internet. Blogi nie były wtedy platformami biznesowymi, ani taktykami o personal brandingu, tylko publicznymi dzienniczkami, notesami, pamiętnikami i kolumnami publicystycznymi.

Były też zbiory esejów, felietonów, aforyzmów, recenzji, analiz, odkryć i poradników.

Każdy kto pisał, pisał jak chciał, co chciał i dla kogo chciał.

Bez dyscyplinującego rygoru algorytmów z dzisiejszych soszali, blogi były nieco bardziej jak tradycyjne media, tylko, że osobiste.

Może dlatego popularnym memem (w sensie Dawkinsa) było dziennikarstwo obywatelskie.

No nie ważne.

Ważne, że ówczesne blogi miały gigantyczny problem z discovery. Były jako ekosystem pofragmentowane, pozbawione jednego obiegu informacji. Nie brakowało wartościowych autorów i autorek, ale znaleźć ich - o, to już było trudne.

Tę okazję wykorzystały media społecznościowe a potem wszystko się zmieniło.

Agregacja miała dużo sensu i dlatego media społecznościowe wygrały.

Cena jest jednak wygórowana. Zaczęliśmy konsumować krótkie, płytkie treści. Przestaliśmy dawać sobie przestrzeń i na dłuższe treści, i na mniej wyrafinowane, ale wciąż ciekawe. Teraz - mam czasem wrażenie - każdy kto publikuje w soszalach jest clickbaiterem. Lajki i zasięgi to uzależniające waluty. Robią z autorów marketerów swojej własnej osoby.

Na szczęście blogowanie zupełnie nie zginęło. Więcej, ma nawet swój mały renesans dzięki, między innymi, Substackowi i wykorzystaniu newsletterów jako platform self publishingu.

Jest coś wyjątkowego w powrocie do blogów. Uważam, że są przede wszystkim platformą do wyrażania prawdziwego siebie. Dają możliwość budowania prawdziwych relacji.

W każdym mocnym newsletterze - podobnie jak w blogowaniu - osoba autora jest równie ważna, jak treści. Spójrz tylko na Noah Smith'a albo Wojciecha Orlińskiego.

Imponują mi bo nie robią personal brandingu tylko pozwalają sobie na autentyczność - a ona dokłada wyjątkowy flavour do treści. Bardzo Web 2.0 vibe.

Bardzo długo też chciałem mieć blogaska właśnie tego rodzaju ale się trochę wstydziłem.

W końcu dorosłem i postanowiłem sobie takie miejsce założyć - i tak tu trafiliśmy, Ty i ja, czytelniku czy czytelniczko.

Będę tu publikował notatki. Głównie dotyczące technologicznego biznesu i głównie moich o nim przemyśleń. Czasem z doświadczeń z prowadzenia takiego.

Nie obiecuję regularności.

Będzie jak za starych, dobrych czasów.

Komentarze